Thursday, May 11, 2006

Jak rozwiązać problem w Dolinie Muminków?








Tove Jansson W dolinie Muminków (fragment), Warszawa 1998

(...) Po dłuższym oczekiwaniu ogarnęła go obawa, że znudzi im się szukanie. Wyszedł więc spod kapelusza i wytknąwszy głowę zza drzwi zawołał:
- A kuku! Spójrzcie na mnie!
Ryjek patrzył na niego przez dłuższą chwilę.
- Spójrz lepiej sam na siebie! – powiedział w końcu raczej nieuprzejmie.
- Kto to taki? – spytała szeptem Panna Migotka. Ale wszyscy potrząsnęli przecząco głowami nie przestając przyglądać się Muminkowi.
Biedny Muminek! W Czarodziejskim Kapeluszu przemienił się w bardzo dziwne zwierzę. Wszystkie okrągłe części jego ciała zrobiły się cienkie, a wszystko, co było małe, zrobiło się duże. A najdziwniejsze było to, że tylko on jeden nie zdawał sobie sprawy z tego, co się stało.
- Ale zdziwiliście się, co? – powiedział stawiając niepewne kroki na długich, pajęczych nogach. – Nie macie pojęcia, gdzie byłem!
- To nas wcale nie interesuje – odparł Ryjek. – Ale jesteś rzeczywiście tak brzydki, że każdego może to zdziwić.
- Jacy wy jesteście niemili – odpowiedział rozżalony Muminek. – Na pewno za długo musieliście mnie szukać. Co teraz robimy?
- Przede wszystkim powinieneś się chyba wszystkim przedstawić – odezwała się chłodno Panna Migotka. – Nie wiemy przecież wcale, kto ty jesteś.
Muminek spojrzał na nich zdumiony. Ale pomyślał sobie zaraz, że to pewnie jakaś nowa zabawa, więc roześmiał się uradowany.
- Jestem Królem Kalifornijskim! – zawołał.
- A ja jestem Panna Migotka – powiedziała Panna Migotka. – A to jest mój brat.
- Nazywam się Ryjek – przedstawił się Ryjek.
- A ja jestem Włóczykij – powiedział Włóczykij.
- Ech, jacy jesteście nudni – powiedział Muminek. – Czy nie moglibyście wymyślić nic oryginalniejszego? Jakichś śmieszniejszych imion! Chodźcie, wyjdziemy na dwór, zdaje mi się, że się rozpogodziło.
Muminek zszedł po schodach do ogrodu, a pozostała trójka szła za nim bardzo zdziwiona i dość nieufna.
- Kto to jest? – spytał Paszczak, który siedział przed domem licząc słupki słonecznika.
- To jest... Król Kalifornijski – odpowiedziała Panna Migotka niepewnie.
- Czy on tu będzie mieszkał? – pytał dalej Paszczak.
- O tym niech zdecyduje Muminek – odparł Ryjek. – Ciekaw jestem, gdzie się podział.
Muminek roześmiał się.
- Jesteś doprawdy czasem dość zabawny – powiedział. – A może byśmy go poszukali?
- Czy znasz go? – zapytał Migotek.
- Taaak... – odpowiedział Muminek. – Właściwie znam go nawet dość dobrze.
Muminek zachwycony był nową grą i uważał, że spisuje się doskonale.
- Kiedy go poznałeś? – zapytała Panna Migotka.
- Urodziliśmy się jednocześnie – odpowiedział Muminek. – Ale kawał łobuza z niego! W domu nie można z nim po prostu wytrzymać.
- Fe, nie wolno ci tak mówić o Muminku – przerwała mu oburzona Panna Migotka. – Jest najlepszym trollem na świecie i strasznie go wszyscy lubimy.
Muminek był zachwycony. Przez chwilę nic nie odpowiadał.
- Doprawdy? – powiedział w końcu. – A ja sądziłem, że Muminek to nic dobrego.
Tego już było za wiele – Panna Migotka rozpłakała się .
- Idź precz! – krzyknął groźnie Migotek. – Bo dostaniesz lanie!
- Dobra, dobra – powiedział Muminek pojednawczo. – Przecież to tylko zabawa. Cieszę się bardzo z tego, że mnie tak lubicie.
- Wcale cię nie lubimy! – krzyknął Ryjek. – Dalej go! Wypędźmy tego obrzydliwego króla, który tak obraża naszego Muminka!
Tu wszyscy razem rzucili się na nieszczęsnego Muminka. Był tak zaskoczony, że nie mógł się bronić, a gdy w końcu wpadł w złość, było za późno – leżał pod stosem atakujących go łapek i ogonów.
W tej samej chwili na schodach werandy ukazała się Mama Muminka.
- Co wy wyprawiacie, dzieciaki? – zawołała. – Przestańcie zaraz się bić!
- Tłuką Króla Kalifornijskiego – szlochała Panna Migotka. – Dobrze mu tak!
Muminek wydostał się spod gromady napastników zmęczony i zły.
- Mamusiu! – zawołał. – To oni zaczęli! Trzech na jednego! To niesprawiedliwe!
- Ja też tak uważam – powiedziała z powagą Mama Muminka. – A ktoś ty właściwie taki, zwierzaczku?
- Przestańcie już z tą głupią zabawą! – krzyknął Muminek. – nie jesteście ani trochę zabawni! Jestem Muminek, a ty jesteś moją mamusią. I już!
- Nie jesteś Muminkiem – zaprzeczyła Panna Migotka z pogardą. – On ma małe, ładne uszki, a twoje wyglądają jak uchwyty od wielkiej kadzi!
Oszołomiony Muminek chwycił się za głowę i natrafił na parę ogromnych, pomarszczonych uszu.
- Ależ ja jestem Muminek! – krzyknął z rozpaczą. – Czy mi nie wierzycie?
- Muminek ma zgrabny, nieduży ogonek, a twój wygląda jak szczotka kominiarska! – krzyknął Migotek.
Ach, również i to było prawdą! Muminek pomacał się z tyłu drżącą łapką.
- Oczy masz jak talerze! - wrzasnął Ryjek. – Muminek ma małe, miłe oczka.
- Otóż to właśnie! – potwierdził Włóczykij.
- Jesteś oszustem – zdecydował Paszczak.
- Czy nikt mi nie uwierzy? – wybuchnął Muminek. – Przyjrzyj mi się dobrze, mamusiu, musisz przecież poznać swego Muminka. (...)

Zestaw pytań do analizy przypadku : Odpowiedzi – analiza przypadku

Klasyfikacja faktów i definiowanie problemu:
-Co się zdarzyło w przedstawionym fragmencie?
Jakie konflikty zawarte są w zdarzeniach?


Podczas zabawy w chowanego Muminek wszedł do kapelusza. Kiedy podszedł do swoich przyjaciół, nikt nie mógł go poznać.
Migotka zobaczyła Muminka przemienionego w dziwne zwierzę. Przedstawiła się mu. Była bardzo zdziwiona zachowaniem się stworzenia, które twierdziło, że jest Muminkiem. Pokłóciła się z nim.
Niektórzy nie potrafią zaakceptować osób które wyglądają inaczej

Wyjaśnianie (prezentujemy własne sądy):
-Dlaczego pojawił się konflikt?
Dlaczego postaci postępowały w przedstawiony sposób?
Jak czuł się Muminek w przedstawionej sytuacji?


Muminek zmienił swój wygląd. Nikt go nie poznał.
Z naszego punktu widzenia wynika, że problem powstał z braku zaufania. Problem pojawił się, bo nikt nie wierzył Muminkowi.
Postaci z Muminków były zdziwione, zaniepokojone, a Panna Migotka nawet przerażona i zdziwiona. Nikt nie mógł zrozumieć jej zachowania.
Muminek był najpierw zadowolony, potem zdziwiony i smutny. Pojawiły się także przerażenie i strach, smutek, żal, a nawet niechęć i nienawiść.

Poszukiwanie rozwiązań i ich ocena:
-Jakie są możliwe sposoby rozwiązania konfliktu?
Jaką decyzję podjęlibyście?
Które spośród wartości, uznanych przez was za ważne, są tu zaangażowane?

Naszym zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłaby rozmowa. Uspokoilibyśmy wszystkich, a przede wszystkim zaakceptowali wygląd Muminka. Uwierzylibyśmy Muminkowi i spróbowali mu pomóc.
Przede wszystkim matczyna miłość, przyjaźń.


Przewidywanie następstw:
-Jakie mogą być następstwa decyzji, którą uznaliście za najlepszą?
Które z tych następstw są zgodne z ważnymi dla was wartościami,
a które są z nimi w konflikcie?
Jak zareagujecie na ten konflikt?


Przemiana Muminka, zaakceptowanie Muminka.
Wiara w niego.
W tych następstwach nie ma mowy o konfliktach.

Zastosowanie rozwiązań w rzeczywistych warunkach:
-Biorąc pod uwagę dotychczasową analizę, jak postąpilibyście w opisanej sytuacji? Dlaczego tak postąpilibyście?
Jakie rozwiązania uważacie za pożyteczne, możliwe do zastosowania, skuteczne? Co możecie zrobić, by wprowadzić je w wasze Życie?


Wyjaśnilibyśmy sprawy, które są niejasne.
Spróbowalibyśmy porozumieć się ze wszystkimi, wczuć się w ich sytuację, uwierzyć, że mówią prawdę
i mają dobre intencje. Chcielibyśmy im pomóc.
Kierowalibyśmy się intuicją, uczuciami, przyjaźnią wiarą.