Saturday, May 13, 2006

Spring Day 2006 * certyfikat
















Zobacz:
Blog w języku angielskim
Blog w języku niemieckim
Dzień Wiosny w Europie - strona narodowa
Spring Day in Europe - strona międzynarodowa
Strona SP1 w Lubaczowie

Witajcie.
Nasz świat składa się z radości i smutku, z zabaw i problemów.
Dzielić się radością chcemy ze wszystkimi.
Chcemy też razem próbować rozwiązywać problemy.
Nasza propozycja jest taka oto:
- pomóżmy (dla wprawy) rozwiązać problemy postaciom z książek,
- porozmawiajmy o naszych rozwiązaniach pisząc komentarze
po angielsku, po niemiecku i po polsku.
Zapraszamy do wspólnych spotkań.

Przygotowanie i prowadzenie projektu: Aleksandra Bek
Współpraca: Agnieszka Kapel - Hakało, Aleksandra Sobolewska

Friday, May 12, 2006

Dzień Wiosny w Europie




"Razem w świecie" to temat tegorocznych spotkań w Szkole Podstawowej nr 1 im. gen. Stanisława Dąbka w Lubaczowie
"Od 2003 roku każdej wiosny europejska sieć szkół zaprasza szkoły z wszystkich Państw Członkowskich i krajów kandydujących do organizowania "Dnia Wiosny w Europie". Inicjatywa ta ma przyczynić się do tworzenia i rozwijania dialogu między uczniami, nauczycielami i działaczami w Unii na temat ich wizji Europy i jej przyszłości." (ze strony MEN)

Spring Day u Dąbka


Razem w świecie - zanim staniemy się dorośli.
Założenie: rozwiązywanie problemów na bezpiecznych,
fikcyjnych przykładach i odniesienie ich
do codziennej rzeczywistości.
Działania: rozwiązywanie problemów:
Jak pomóc dziewczynce z zapałkami?
Jak rozwiązać konflikt w Dolinie Muminków?
- praca klas piątych i szóstych metodą rozwiązywania problemów,
- prezentacja rozwiązań,
- komentarz zaproszonych gości.

21 marca w naszej szkole, Szkole Podstawowej nr 1 im. gen Stanisława Dąbka w Lubaczowie odbyła się....
Oto co o nas napisano: „ impreza pod nazwą „Dzień Wiosny w Europie”. Spotkanie poświęcone było sposobom rozwiązywania konfliktów i problemów z jakimi młodzi ludzie spotykają się w swoim środowisku i z którymi będą musieli się zmierzyć w dorosłym życiu. Uczniowie klas piątych i szóstych próbowali znaleźć odpowiedź na pytania „jak pomóc dziewczynce z zapałkami” – bohaterce baśni Andersena i „Jak rozwiązać konflikt w Dolinie Muminków” . Młodzi ludzie wspólnie pracowali nad propozycjami pomocy biednej dziewczynce oraz szukali sposobów wyjścia z konfliktu, który poróżnił bohaterów znanej opowieści o Muminkach. Starali się też zaproponować Europie coś, co zmieniłoby oblicze starego kontynentu. Jedna z grup uznała na przykład, że Europie potrzebne byłoby więcej optymizmu i wiary w siebie a także poczucie humoru, uśmiech i wigor. Wszystkie te cechy uosabiała zmarła niedawno polska artystka Hanka Bielicka. To ona – według szóstoklasistów z „Dąbka” – mogłaby stać się polskim wkładem w rewitalizację zmurszałego nieco gmachu wspólnej Europy, zastrzykiem witalności i energii oraz patronką „cywilizacji uśmiechu”, której potrzeba Europie tak samo jak „cywilizacji miłości”." (http://www.radio.lubaczow.pl/ w: AKTUALNOSCI)

Tegoroczny projekt przygotowała, prowadziła, opracowywała sprawozdania Aleksandra Bek
przy współpracy Agnieszki Kapel - Hakało i Aleksandry Sobolewskiej.
A. Bek wykorzystała logo: http://spring.m-szkola.net/

Rozwiązywanie problemów w Dniu Wiosny







'TOGETHER IN THE WORLD'
- 'RAZEM W ŚWIECIE' ..
to hasło towarzyszyło refleksji
na temat solidarności ludzi
na świecie i o prawach człowieka. Podczas Dnia Wiosny w trakcie dwugodzinnego spotkania na sali gimnastycznej uczniowie z klas piątych i szóstych starali się rozwiązać problemy, z którymi borykają się także ludzie dorośli. Aby stworzyć oparcie dla swoich sądów, poprzedniego dnia uczniowie uzgodnili, jakie wartości uznają za najważniejsze w swoim życiu. Wybrane wartości zostały zapisane (raczej namalowane) już w trakcie spotkania na dużych arkuszach brystolu i umieszczone tuż pod koszem do koszykówki, by wszyscy mogli się im dokładnie przyjrzeć. Uczniowie podczas swojej pracy spoglądali często na słowa - wartości.
PRZYJAŹŃ
WIARA HONOR
MIŁOŚĆ RODZINA LOJALNOŚĆ

Dzień Wiosny - warsztaty

Galeria zdjęć z warsztatów szkolnych:

Razem w świecie.
Moja propozycja dla Europy.
Dla Demokracji, Dialogu.
Nauczyciele i uczniowie razem tworzyli plakaty.

Propozycja Eweliny


Europo, segreguj śmieci!

Rozmowy z uczniami
















Redaktor Twojego Radia Lubaczów, pan Wiesław Bek rozmawiał z uczniami, uczestniczącymi w Dniu Wiosny.

Poniżej udostępnione szkole nagranie,
emitowane w radio (na serwerze szkoły umieścieścił je nasz informatyk –
pan Tomasz Ratowski).
Bardzo dziękujemy.

A oto wywiad przeprowadzony z uczniami
uczestniczącymi w warsztatach.

Thursday, May 11, 2006

O czym mówili dorośli

















Obecni na spotkaniu specjalnie zaproszeni dorośli: pedagog szkolny – pani Bożena Gorczyca, higienistka – pani Ewa Gliniak mówiły o wspierających dzieci instytucjach, normach, które regulują życie społeczne, przypominały, że z problemami zawsze można zwrócić się do nauczycieli i pracowników szkoły, a redaktor lokalnego radia i gazety równocześnie założyciel Biura Porad Obywatelskich– pan Wiesław Bek doradzał też, by dzieci znalazły siłę do pomagania sobie nawzajem.

Jak pomóc dziewczynce z zapałkami?









Hans Christian Andersen
Dziewczynka z zapałkami

Było bardzo zimno; śnieg padał i zaczynało się już ściemniać; był ostatni dzień w roku, wigilia Nowego Roku.
W tym chłodzie i w tej ciemności szła ulicami biedna dziewczynka z gołą głową i boso; miała wprawdzie trzewiki na nogach, kiedy wychodziła z domu, ale co toznaczyło! To były bardzo duże trzewiki, nawet jej matka ostatnio je wkładała, tak były duże, i mała zgubiła je zaraz, przebiegając ulicę, którą pędem przejeżdżały dwa wozy; jednego trzewika nie mogła wcale znaleźć, a
z drugim uciekł jakiś urwis; wołał, że przyda mu się on na kołyskę, kiedy już będzie miał dziecko.
Szła więc dziewczynka boso, stąpała nóżkami, które poczerwieniały i zsiniały z zimna; w starym fartuchu niosła zawiniętą całą masę zapałek, a jedną wiązkę trzymała w ręku; przez cały dzień nie sprzedała ani jednej; nikt jej nie dał przez cały dzień ani grosika; szła taka głodna i zmarznięta i wyglądała taka smutna, biedactwo! Płatki śniegu padały jej na długie,jasne włosy, które tak pięknie zwijały się na karku, ale ona nie myślała wcale o tej ozdobie.
Ze wszystkich okien naokoło połyskiwały światła i tak miło pachniało na ulicy pieczonymi gęśmi.
"To przecież jest wigilia Nowego Roku" - pomyślała dziewczynka. W kącie między dwoma domami, z których jeden bardziej wysuwał się na ulicę, usiadła i skurczyła się cała; małe nożyny podciągnęła pod siebie, ale marzła coraz bardziej, a w domu nie mogła się pokazać, bo przecież nie sprzedała ani jednej zapałki, nie dostała ani grosza, ojciec by ją zabił, a w domu było tak samo zimno, mieszkali na strychu pod samym dachem i wiatr hulał po izbie, chociaż największe szpary w dachu zatkane były słomą i gałganami. Jej małe ręce prawie całkiem zamarzły z tego chłodu. Ach, jedna mała zapałka, jakby to dobrze było! Żeby tak wyciągnąć jedną zapałkę z wiązki, potrzeć ją o ścianę i tylko ogrzać paluszki! Wyciągnęła jedną i "trzask", jak się iskrzy, jak płonie! mały ciepły, jasny płomyczek, niby mała świeczka otoczona dłońmi!
Dziwna to była świeca; dziewczynce zdawało się, że siedzi przed wielkim, żelaznympiecem o mosiężnych drzwiczkach i ozdobach; ogień palił się w nim tak łaskawie i grzał tak przyjemnie; ach, jakież to było rozkoszne!
Dziewczynka wyciągnęła przed siebie nóżki, aby je rozgrzać - a tu płomień zgasł. Piec znikł - a ona siedziała
z niedopałkiem siarnika w dłoni. Zapaliła nowy, palił się i błyszczał, a gdzie cień padł na ścianę, stała się ona przejrzysta jak muślin; ujrzała wnętrze pokoju, gdzie stał stół przykryty białym, błyszczącym obrusem, nakryty piękną porcelaną, a na półmisku smacznie dymiła pieczona gęś, nadziana śliwkami i jabłkami; a co jeszcze było wspanialsze, gęś zeskoczyła z półmiska i zaczęła się czołgać po podłodze, z widelcem i nożem wbitym w grzbiet; doczołgała się aż do biednej dziewczynki; aż tu nagle zgasła zapałka i widać tylko było nieprzejrzystą, zimną ścianę.
Zapaliła nowy siarnik. I oto siedziała pod najpiękniejszą choinką; była ona jeszcze wspanialsza i piękniej ubrana niż choinka u bogatego kupca, którą ujrzała przez szklane drzwi podczas ostatnich świąt; tysiące świeczek płonęło na zielonych gałęziach, a kolorowe obrazki, takie, jakie zdobiły okna sklepów, spoglądały ku niej. Dziewczynka wyciągnęła do nichobie rączki - ale tu zgasła zapałka; mnóstwo światełek choinki wznosiło się ku górze, coraz wyżej i wyżej, i oto ujrzała ona, że były to tylko jasne gwiazdy, a jedna z nich spadła właśnie i zakreśliła na niebie długi, błyszczący ślad.
- Ktoś umarł! - powiedziała malutka, gdyż jej stara babka, która jedyna okazywała jej serce, ale już umarła, powiadała zawsze, że kiedy gwiazdka spada, dusza ludzka wstępuje do Boga.
Dziewczynka znowu potarła siarnikiem o ścianę, zajaśniało dookoła i w tym blasku stanęła przed nią stara babunia, taka łagodna, taka jasna, taka błyszcząca i taka kochana.
- Babuniu! - zawołała dziewczynka - o, zabierz mnie z sobą! Kiedy zapałka zgaśnie, znikniesz jak ciepły piec, jak gąska pieczona i jak wspaniała olbrzymia choinka! - i szybko potarła wszystkie zapałki, jakie zostały w wiązce, chciała jak najdłużej zatrzymać przy sobie babkę, i zapałki zabłysły takim blaskiem, iż stało się jaśniej niż za dnia. Babunia nigdy przedtem nie była taka piękna i taka wielka; chwyciła dziewczynkę w ramiona i poleciały
w blasku i w radości wysoko, wysoko; a tam już nie było ani chłodu, ani głodu, ani strachu - bowiem były u Boga.
A kiedy nastał zimny ranek, w kąciku przy domu siedziała dziewczynka z czerwonymi policzkami,
z uśmiechem na twarzy - nieżywa: zamarzła na śmierć ostatniego wieczora minionego roku. Ranek noworoczny oświetlił małego trupka trzymającego w ręku zapałki,
z których garść była spalona. Chciała się ogrzać, powiadano; ale nikt nie miał pojęcia o tym, jak piękne rzeczy widziała dziewczynka i w jakim blasku wstąpiła
ona razem ze starą babką w szczęśliwość Nowego Roku.

Zestaw pytań do analizy przypadku : Odpowiedzi – analiza przypadku
Klasyfikacja faktów i definiowanie problemu:-Co się zdarzyło w przedstawionym fragmencie?
Jakie problemy zawarte są w zdarzeniach?
Zdarzenia:
1. Nieustanne próby sprzedania zapałek.
2. Chęć ogrzania się. Strach przed zamarznięciem.
3. Niechęć ludzi do dziewczynki.
4. Zapalenie pierwszej zapałki i rozczarowania.
5. Pojawienie się babci.
7. Prośba dziewczynki.
8. Śmierć dziecka.
Dziewczynka miała surowego ojca, który nie okazywał jej miłości, był bez serca. Ojciec powinien był docenić starania córki. Była ona przecież TYLKO małą dziewczynką, która za wszelką cenę chciała pomóc tacie sprzedając zapałki.
Rozwiązanie z podpisanego przez jedną z grup plakatu (Opracowały: Aneta Nowak kl. 5a, Milena Urban kl. 6c, Karolina Kopa kl. 6b, Joanna Dorota kl.6a, Jagoda Misztal kl. 6b, Mateusz Jasik kl. 5c, Robert Bajorski kl. 5c):- Wigilia Nowego Roku, bosa i biedna dziewczynka chodzi ulicami miasta, próbując sprzedać zapałki, aby zarobić.
- Problemy: bieda, głód, brak środków do życia.Wyjaśnianie (prezentujemy własne sądy):
-Dlaczego pojawił się problem?
Dlaczego Dziewczynka z zapałkami postępowała w przedstawiony sposób?
Jak czuła się Dziewczynka z zapałkami w przedstawionej sytuacji?
Problem pojawił się, ponieważ ojciec myślał tylko o sobie. Nie zdawał sobie sprawy z sytuacji,jaka wystąpiła w ich życiu. Dziecko bało się niezadowolonego ojca.
Dziewczynka ponieważ była dobrym dzieckiem. Chciała pomóc swojemu ojcu mimo,
że był dla niej niedobry. Ojciec był dla niej zbyt surowy.
Dziewczynka zamarzła, ponieważ ojciec kazał jej sprzedawać zapałki na mrozie:
Dziecko odczuwało strach, rozczarowanie, samotność. Było jej zimno, bała się.
Po zapaleniu trzech zapałek dziewczynka poczuła się szczęśliwa, zrobiło jej się ciepło.
- Problem pojawił się z powodu biedy w rodzinie dziewczynki. Konflikt doszedł do tego stopnia,
że dziewczynka musiała sprzedać wszystkie zapałki, aby móc wrócić do domu.Ludzie z ulicy omijali dziecko, ponieważ nie chcieli wejść w wigilię Nowego Roku w „świat biedy i cierpienia innych ludzi”, odczuwali wstręt do bosej i biednie ubranej dziewczynki.
Dziewczynka czuła: wstyd przed ludźmi, smutek z powodu spędzenia na ulicy Nowego Roku, strach,
szczęście z powodu ujrzenia swojej zmarłej babci.Poszukiwanie rozwiązań i ich ocena:
-Jakie są możliwe sposoby rozwiązania konfliktu?
Jaką decyzję podjęłybyście (podjęlibyście)?

Sposoby rozwiązania tego konfliktu:
-pomoc finansowa,
-znalezienie rodziny zastępczej,
-kupienie zapałek,
-powiedzieć ojcu, aby nie wykorzystywał dziecka,
-przygarnięcie dziewczynki.
Według nas najlepszym rozwiązaniem jest znalezienie kochającej rodziny dziewczynce.
-Konflikt, który powstał między córką, a ojcem można byłoby rozwiązać,np. poprzez pomoc ze strony innych ludzi, większą miłość ojca, troskę o jej życie. Zapytalibyśmy się dziewczynki, co się stało, że znalazła się w takiej sytuacji.
Postąpilibyśmy tak, ponieważ uważamy, że trzeba by jakoś pomóc tej dziewczynce, a żeby to zrobić musimy dowiedzieć się o co chodzi.
Wartości tu zaangażowane to:
- miłość,
- wiara,
- rodzina.
Rozwiązania są zgodne z naszymi wartościami.
Przewidywanie następstw:
-Jakie mogą być następstwa decyzji, którą uznaliście za najlepszą?
-Które z tych następstw są zgodne z ważnymi dla was wartościami?

Postaramy:
-się pomagać biednym ludziom,
-zauważać ich,
-stworzyć dom dla pokrzywdzonych przez los ludzi – poprosić o to dorosłych.
Tu ważna jest miłość, wiara, przyjaźń.
Dziewczynka mogłaby wrócić do domu, gdyby udało się zrealizować nasze propozycje rozwiązań.Wartości tu zaangażowane to:
- miłość,
- wiara,
- rodzina.
Rozwiązania są zgodne z naszymi wartościami.Zastosowanie rozwiązań w rzeczywistych warunkach:
-Biorąc pod uwagę dotychczasową analizę, jak postąpilibyście w opisanej sytuacji?
Dlaczego tak postąpilibyście?

Ta dziewczynka mogła by dawać innym miłość, szczęście, może rozwijać się
w kochającej rodzinie.
Ofiarowałybyśmy jej przyjaźń, odwiedzałybyśmy ja w domu, wspierałybyśmy ją
w trudnych sytuacjach.
Postąpiłybyśmy tak, dlatego że ta dziewczyna miała trudne dzieciństwo.
Nie miała prawdziwego domu, kochających rodziców oraz przyjaciół.
Znalazłybyśmy ludzi, którzy umieściliby ją w odpowiednim ośrodku lub
w rodzinie zastępczej.
Poprosimy ich, żeby stworzyli dom dla potrzebujących.
Zgłosimy się do kogoś, kto może pomóc nam rozwiązać problem.
Powinniśmy zwracać większa uwagę na to, czy ktoś żebrze.

Szczególnie, kiedy jest zimno.

Jak rozwiązać problem w Dolinie Muminków?








Tove Jansson W dolinie Muminków (fragment), Warszawa 1998

(...) Po dłuższym oczekiwaniu ogarnęła go obawa, że znudzi im się szukanie. Wyszedł więc spod kapelusza i wytknąwszy głowę zza drzwi zawołał:
- A kuku! Spójrzcie na mnie!
Ryjek patrzył na niego przez dłuższą chwilę.
- Spójrz lepiej sam na siebie! – powiedział w końcu raczej nieuprzejmie.
- Kto to taki? – spytała szeptem Panna Migotka. Ale wszyscy potrząsnęli przecząco głowami nie przestając przyglądać się Muminkowi.
Biedny Muminek! W Czarodziejskim Kapeluszu przemienił się w bardzo dziwne zwierzę. Wszystkie okrągłe części jego ciała zrobiły się cienkie, a wszystko, co było małe, zrobiło się duże. A najdziwniejsze było to, że tylko on jeden nie zdawał sobie sprawy z tego, co się stało.
- Ale zdziwiliście się, co? – powiedział stawiając niepewne kroki na długich, pajęczych nogach. – Nie macie pojęcia, gdzie byłem!
- To nas wcale nie interesuje – odparł Ryjek. – Ale jesteś rzeczywiście tak brzydki, że każdego może to zdziwić.
- Jacy wy jesteście niemili – odpowiedział rozżalony Muminek. – Na pewno za długo musieliście mnie szukać. Co teraz robimy?
- Przede wszystkim powinieneś się chyba wszystkim przedstawić – odezwała się chłodno Panna Migotka. – Nie wiemy przecież wcale, kto ty jesteś.
Muminek spojrzał na nich zdumiony. Ale pomyślał sobie zaraz, że to pewnie jakaś nowa zabawa, więc roześmiał się uradowany.
- Jestem Królem Kalifornijskim! – zawołał.
- A ja jestem Panna Migotka – powiedziała Panna Migotka. – A to jest mój brat.
- Nazywam się Ryjek – przedstawił się Ryjek.
- A ja jestem Włóczykij – powiedział Włóczykij.
- Ech, jacy jesteście nudni – powiedział Muminek. – Czy nie moglibyście wymyślić nic oryginalniejszego? Jakichś śmieszniejszych imion! Chodźcie, wyjdziemy na dwór, zdaje mi się, że się rozpogodziło.
Muminek zszedł po schodach do ogrodu, a pozostała trójka szła za nim bardzo zdziwiona i dość nieufna.
- Kto to jest? – spytał Paszczak, który siedział przed domem licząc słupki słonecznika.
- To jest... Król Kalifornijski – odpowiedziała Panna Migotka niepewnie.
- Czy on tu będzie mieszkał? – pytał dalej Paszczak.
- O tym niech zdecyduje Muminek – odparł Ryjek. – Ciekaw jestem, gdzie się podział.
Muminek roześmiał się.
- Jesteś doprawdy czasem dość zabawny – powiedział. – A może byśmy go poszukali?
- Czy znasz go? – zapytał Migotek.
- Taaak... – odpowiedział Muminek. – Właściwie znam go nawet dość dobrze.
Muminek zachwycony był nową grą i uważał, że spisuje się doskonale.
- Kiedy go poznałeś? – zapytała Panna Migotka.
- Urodziliśmy się jednocześnie – odpowiedział Muminek. – Ale kawał łobuza z niego! W domu nie można z nim po prostu wytrzymać.
- Fe, nie wolno ci tak mówić o Muminku – przerwała mu oburzona Panna Migotka. – Jest najlepszym trollem na świecie i strasznie go wszyscy lubimy.
Muminek był zachwycony. Przez chwilę nic nie odpowiadał.
- Doprawdy? – powiedział w końcu. – A ja sądziłem, że Muminek to nic dobrego.
Tego już było za wiele – Panna Migotka rozpłakała się .
- Idź precz! – krzyknął groźnie Migotek. – Bo dostaniesz lanie!
- Dobra, dobra – powiedział Muminek pojednawczo. – Przecież to tylko zabawa. Cieszę się bardzo z tego, że mnie tak lubicie.
- Wcale cię nie lubimy! – krzyknął Ryjek. – Dalej go! Wypędźmy tego obrzydliwego króla, który tak obraża naszego Muminka!
Tu wszyscy razem rzucili się na nieszczęsnego Muminka. Był tak zaskoczony, że nie mógł się bronić, a gdy w końcu wpadł w złość, było za późno – leżał pod stosem atakujących go łapek i ogonów.
W tej samej chwili na schodach werandy ukazała się Mama Muminka.
- Co wy wyprawiacie, dzieciaki? – zawołała. – Przestańcie zaraz się bić!
- Tłuką Króla Kalifornijskiego – szlochała Panna Migotka. – Dobrze mu tak!
Muminek wydostał się spod gromady napastników zmęczony i zły.
- Mamusiu! – zawołał. – To oni zaczęli! Trzech na jednego! To niesprawiedliwe!
- Ja też tak uważam – powiedziała z powagą Mama Muminka. – A ktoś ty właściwie taki, zwierzaczku?
- Przestańcie już z tą głupią zabawą! – krzyknął Muminek. – nie jesteście ani trochę zabawni! Jestem Muminek, a ty jesteś moją mamusią. I już!
- Nie jesteś Muminkiem – zaprzeczyła Panna Migotka z pogardą. – On ma małe, ładne uszki, a twoje wyglądają jak uchwyty od wielkiej kadzi!
Oszołomiony Muminek chwycił się za głowę i natrafił na parę ogromnych, pomarszczonych uszu.
- Ależ ja jestem Muminek! – krzyknął z rozpaczą. – Czy mi nie wierzycie?
- Muminek ma zgrabny, nieduży ogonek, a twój wygląda jak szczotka kominiarska! – krzyknął Migotek.
Ach, również i to było prawdą! Muminek pomacał się z tyłu drżącą łapką.
- Oczy masz jak talerze! - wrzasnął Ryjek. – Muminek ma małe, miłe oczka.
- Otóż to właśnie! – potwierdził Włóczykij.
- Jesteś oszustem – zdecydował Paszczak.
- Czy nikt mi nie uwierzy? – wybuchnął Muminek. – Przyjrzyj mi się dobrze, mamusiu, musisz przecież poznać swego Muminka. (...)

Zestaw pytań do analizy przypadku : Odpowiedzi – analiza przypadku

Klasyfikacja faktów i definiowanie problemu:
-Co się zdarzyło w przedstawionym fragmencie?
Jakie konflikty zawarte są w zdarzeniach?


Podczas zabawy w chowanego Muminek wszedł do kapelusza. Kiedy podszedł do swoich przyjaciół, nikt nie mógł go poznać.
Migotka zobaczyła Muminka przemienionego w dziwne zwierzę. Przedstawiła się mu. Była bardzo zdziwiona zachowaniem się stworzenia, które twierdziło, że jest Muminkiem. Pokłóciła się z nim.
Niektórzy nie potrafią zaakceptować osób które wyglądają inaczej

Wyjaśnianie (prezentujemy własne sądy):
-Dlaczego pojawił się konflikt?
Dlaczego postaci postępowały w przedstawiony sposób?
Jak czuł się Muminek w przedstawionej sytuacji?


Muminek zmienił swój wygląd. Nikt go nie poznał.
Z naszego punktu widzenia wynika, że problem powstał z braku zaufania. Problem pojawił się, bo nikt nie wierzył Muminkowi.
Postaci z Muminków były zdziwione, zaniepokojone, a Panna Migotka nawet przerażona i zdziwiona. Nikt nie mógł zrozumieć jej zachowania.
Muminek był najpierw zadowolony, potem zdziwiony i smutny. Pojawiły się także przerażenie i strach, smutek, żal, a nawet niechęć i nienawiść.

Poszukiwanie rozwiązań i ich ocena:
-Jakie są możliwe sposoby rozwiązania konfliktu?
Jaką decyzję podjęlibyście?
Które spośród wartości, uznanych przez was za ważne, są tu zaangażowane?

Naszym zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłaby rozmowa. Uspokoilibyśmy wszystkich, a przede wszystkim zaakceptowali wygląd Muminka. Uwierzylibyśmy Muminkowi i spróbowali mu pomóc.
Przede wszystkim matczyna miłość, przyjaźń.


Przewidywanie następstw:
-Jakie mogą być następstwa decyzji, którą uznaliście za najlepszą?
Które z tych następstw są zgodne z ważnymi dla was wartościami,
a które są z nimi w konflikcie?
Jak zareagujecie na ten konflikt?


Przemiana Muminka, zaakceptowanie Muminka.
Wiara w niego.
W tych następstwach nie ma mowy o konfliktach.

Zastosowanie rozwiązań w rzeczywistych warunkach:
-Biorąc pod uwagę dotychczasową analizę, jak postąpilibyście w opisanej sytuacji? Dlaczego tak postąpilibyście?
Jakie rozwiązania uważacie za pożyteczne, możliwe do zastosowania, skuteczne? Co możecie zrobić, by wprowadzić je w wasze Życie?


Wyjaśnilibyśmy sprawy, które są niejasne.
Spróbowalibyśmy porozumieć się ze wszystkimi, wczuć się w ich sytuację, uwierzyć, że mówią prawdę
i mają dobre intencje. Chcielibyśmy im pomóc.
Kierowalibyśmy się intuicją, uczuciami, przyjaźnią wiarą.